Released: May 29, 2020
Songwriter: Adi Nowak
Producer: BaHsick Sarnvla
[Intro]
Minęło już tyle zim
Liznąłem to życie z kin
Tyle sławy, tyle kobiet
Tyle zdrady, tyle baki, tyle win, win, win
Minęło Tyle październików
Dotykałem tylu obojczyków
Tyle fajnych tyłków ramion i nóg
Tyle miłych przygód, odkąd miły przychód!
[Zwrotka 1]
Byłem w gimnazjum, chociaż mentalnie w przedszkolu
Nie paliłem jeszcze batów i negowałem absolut
Nie umiałem jeszcze czarów, nie ruchałem jeszcze co rusz
Byłem raczej żółtodziobem z hafylpafu
Tera łapię lagi, po łapie grassu
Ciągle szukam tej śmiechawy, choć brak stale czasu
Myślę zapierdalaj, Adi, boś nie na biwaku
Moją klątwą stał się status, nie ma co tu stać, o
No to, lecę jestem Ahonen
W okolicy wora worek, bo wszędzie patrole
Przez te poronione myśli sobie jeszcze przeskrobię
A potem miłosny liścik, nie minetę na zgodę, ale odpukać
Puszczam se z kumpelą, symfonię Szopena
Bonio zapłonęło, sączy się woseba
Puszczam się z kumpelą
Co się odjebało, można od odjebać, bejbe, to mój hymn
Sprawy, nie do naprawy, przez jebany nawyk
Tyle sławy, tyle kobiet, tyle zdrady z byle kim
I nagle odjebujesz coś czego nie idzie od odjebać
Splamiłaś mi imię tym, tym, tym
[Bridge]
Kiedy kochance zaczyna przeszkadzać
Że kutas kochanka po pierwsze dla żony
Snuje intrygi normalne dla świata
W którym to normalne, że człowiek zraniony
Gdy kurz na ziemi i gdy już po ptakach
Zrzucamy niewierność na różne demony
Nie działa bukiecik, nie działa przepraszam
Wypierdalaj, sory
[Break]
Robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Tylko szkoda że już nie na moim
[Zwrotka 2]
Ludzie - czasem to bydlęta, czasem - małpki
Czasem to narzędzia, a czasem to zabawki
Adi - czasem gawędziarz, Adi - czasem jak martwy
Imponuję mi piękno milczenia, a rzadziej gagatki
Z braćmi nie wpuszczam Brutusów do naszej szatni
Nie chcemy tu trupów, no a przynajmniej narazie
Chuj mnie po ile masz fufu, po ile masz paczki
I nie chodzi o paczki miętusów, mi je dają za szesnastki
Wrzuciłem więc czas na dansing
W żółwim tempie wyławiam kogoś o podobnym czasie reakcji
Z tych, co skaczą z kwiatka na kwiatek, z kwiatka na kwiatki
He, oj potrafią te skoki wiązać jak Franklin
Z papci wypierdala, właśnie mi wjechała
Walki i te tarapaty, wypierdalać też
Odurzam się by nie myśleć co było, moja ex dziewczyno
A jak u Ciebie jest?
[Refren]
Aj! Jaj! Jajjj!
Anioły mnie wiodą za nos
A coś na dole szarpie mnie za nogawki
Widocznie jeszcze jest do zrobienia coś… lub ktoś
Aj! Jaj! Jajjj!
I tak się wiedzie jakoś
A co u Ciebie? Czy się nie ma co martwić?
Ile zrobiłaś przez ostatni rok?
Myślę o Tobie gdy wpierdalam truskawki
[Zwrotka 3]
One podkręcą klimat, o jak ten kęs odżywia
Ego mi się rozpływa, endorfiny wrzeszczą “vivat!”
Granica się rozmywa, przestałaś być złośliwa
A myśli tańczą, a w tle leci con los terroristas
Przyda się detoks chyba, lecz na mnie źle on wpływa
Więc ściągnę buch, buch, buch, buch, więc ściągnij buch, buch, buch, buch
Konieczność noszenia ubrań stała się wątpliwa
Ale może nie tu, tu, tu, ale może nie tu, tu tu
Kocham każdy oddech, kocham wszystko co oddycha
Nie chcę się wiązać i nie pytaj po co mi ta lina
Mam brudne myśli i czyste talerze, nie pozmywam
A maskotka słodkie oczka, patrzy na nas i nagrywa
Trzymam się dziewczyn co się nie chcą trzymać
Spuszczam se ciężki wpierdol, trzymam się ledwo, bo mam popływać chęć
Odurzam się by nie myśleć co było, moja ex dziewczyno
A jak u Ciebie jest?
[Refren]
Aj! Jaj! Jajjj!
Anioły mnie wiodą za nos
A coś na dole szarpie mnie za nogawki
Widocznie jeszcze jest do zrobienia coś… lub ktoś
Aj! Jaj! Jajjj!
I tak się wiedzie jakoś
A co u Ciebie? Czy się nie ma co martwić?
Ile zrobiłaś przez ostatni rok?
Myślę o Tobie gdy wpierdalam truskawki
[Outro]
Robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Tylko szkoda że już nie na moim
Robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Tylko szkoda że już nie na moim
Minęło już tyle zim
Liznąłem to życie z kin
Tyle sławy, tyle kobiet
Tyle zdrady, tyle baki, tyle win, win, win
Minęło Tyle październików
Dotykałem tylu obojczyków
Tyle fajnych tyłków ramion i nóg
Tyle miłych przygód, odkąd miły przychód!
[Zwrotka 1]
Byłem w gimnazjum, chociaż mentalnie w przedszkolu
Nie paliłem jeszcze batów i negowałem absolut
Nie umiałem jeszcze czarów, nie ruchałem jeszcze co rusz
Byłem raczej żółtodziobem z hafylpafu
Tera łapię lagi, po łapie grassu
Ciągle szukam tej śmiechawy, choć brak stale czasu
Myślę zapierdalaj, Adi, boś nie na biwaku
Moją klątwą stał się status, nie ma co tu stać, o
No to, lecę jestem Ahonen
W okolicy wora worek, bo wszędzie patrole
Przez te poronione myśli sobie jeszcze przeskrobię
A potem miłosny liścik, nie minetę na zgodę, ale odpukać
Puszczam se z kumpelą, symfonię Szopena
Bonio zapłonęło, sączy się woseba
Puszczam się z kumpelą
Co się odjebało, można od odjebać, bejbe, to mój hymn
Sprawy, nie do naprawy, przez jebany nawyk
Tyle sławy, tyle kobiet, tyle zdrady z byle kim
I nagle odjebujesz coś czego nie idzie od odjebać
Splamiłaś mi imię tym, tym, tym
[Bridge]
Kiedy kochance zaczyna przeszkadzać
Że kutas kochanka po pierwsze dla żony
Snuje intrygi normalne dla świata
W którym to normalne, że człowiek zraniony
Gdy kurz na ziemi i gdy już po ptakach
Zrzucamy niewierność na różne demony
Nie działa bukiecik, nie działa przepraszam
Wypierdalaj, sory
[Break]
Robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Tylko szkoda że już nie na moim
[Zwrotka 2]
Ludzie - czasem to bydlęta, czasem - małpki
Czasem to narzędzia, a czasem to zabawki
Adi - czasem gawędziarz, Adi - czasem jak martwy
Imponuję mi piękno milczenia, a rzadziej gagatki
Z braćmi nie wpuszczam Brutusów do naszej szatni
Nie chcemy tu trupów, no a przynajmniej narazie
Chuj mnie po ile masz fufu, po ile masz paczki
I nie chodzi o paczki miętusów, mi je dają za szesnastki
Wrzuciłem więc czas na dansing
W żółwim tempie wyławiam kogoś o podobnym czasie reakcji
Z tych, co skaczą z kwiatka na kwiatek, z kwiatka na kwiatki
He, oj potrafią te skoki wiązać jak Franklin
Z papci wypierdala, właśnie mi wjechała
Walki i te tarapaty, wypierdalać też
Odurzam się by nie myśleć co było, moja ex dziewczyno
A jak u Ciebie jest?
[Refren]
Aj! Jaj! Jajjj!
Anioły mnie wiodą za nos
A coś na dole szarpie mnie za nogawki
Widocznie jeszcze jest do zrobienia coś… lub ktoś
Aj! Jaj! Jajjj!
I tak się wiedzie jakoś
A co u Ciebie? Czy się nie ma co martwić?
Ile zrobiłaś przez ostatni rok?
Myślę o Tobie gdy wpierdalam truskawki
[Zwrotka 3]
One podkręcą klimat, o jak ten kęs odżywia
Ego mi się rozpływa, endorfiny wrzeszczą “vivat!”
Granica się rozmywa, przestałaś być złośliwa
A myśli tańczą, a w tle leci con los terroristas
Przyda się detoks chyba, lecz na mnie źle on wpływa
Więc ściągnę buch, buch, buch, buch, więc ściągnij buch, buch, buch, buch
Konieczność noszenia ubrań stała się wątpliwa
Ale może nie tu, tu, tu, ale może nie tu, tu tu
Kocham każdy oddech, kocham wszystko co oddycha
Nie chcę się wiązać i nie pytaj po co mi ta lina
Mam brudne myśli i czyste talerze, nie pozmywam
A maskotka słodkie oczka, patrzy na nas i nagrywa
Trzymam się dziewczyn co się nie chcą trzymać
Spuszczam se ciężki wpierdol, trzymam się ledwo, bo mam popływać chęć
Odurzam się by nie myśleć co było, moja ex dziewczyno
A jak u Ciebie jest?
[Refren]
Aj! Jaj! Jajjj!
Anioły mnie wiodą za nos
A coś na dole szarpie mnie za nogawki
Widocznie jeszcze jest do zrobienia coś… lub ktoś
Aj! Jaj! Jajjj!
I tak się wiedzie jakoś
A co u Ciebie? Czy się nie ma co martwić?
Ile zrobiłaś przez ostatni rok?
Myślę o Tobie gdy wpierdalam truskawki
[Outro]
Robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Tylko szkoda że już nie na moim
Robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Ona robi na chuju patataj
Tylko szkoda że już nie na moim