[Zwrotka 1]
Każdy przyjaciel mi umarł każdy seriale i niunia...
Kto mi dwa gramy okaże współczucia to ja skazany na pastwę WWA
Buty Van Gogha na nogach, płaszcz wódę tam chowam, a w notkach rap, ogarniam chat
Check na FB w czym biorę tam udział
A pasuję wszędzie mój olew jak ulał, a mówiłem sobie przecież weź te pety już zgaś
W genów kolejne patrz jak wjedziesz znów sam, teraz potrzebny Ci sen jest a nie jej usta, gdyby były nawet dwie tam i tak będziesz się czuł sam
A kontuzja to niby wymówka? Ty byś po prostu chciał z nimi pochulać

[REFREN] x2
Dziewoszki pytają kak u Ciebia?
U mnie jesio nie haraszo, ale twój akcent robi taki mi wajb
Że chcę go słyszeć całą noc

[Zwrotka 2]
SMS pokłóciła się z chłopakiem
Przecież wie,że to dla mniе sadomacho moralne
Jeszcze ciężеj będzie mi obudzić zaufanie, do kobiet uśpione gdy ostatnio pochlałem
Shot na ulicy Senatorskiej, wciąż mam jej adres na komie
Ogarniam się jak grę na kobzie jej chęci są szczere jak pozdrowienia w stopce
Bez wspólnych znajomych zielone ma światła
Na co wpadnie do głowy, ale nie wypada za dnia
Między jej udami dłonie, prysznic, były drzwi otwarte gdyby goście przyszli
Prześcieradła jak pajęczyny, dajesz się złapać na jej triki
Się ścieram, o syf kawalerki po nocach niemal jak skrzydła gołębi na dworcach

[REFREN] x2
Dziewoszki pytają kak u Ciebia?
U mnie jesio nie haraszo, ale twój akcent robi taki mi wajb
Że chcę go słyszeć całą noc

[Zwrotka 3]
To samo znów miejsce, a czuję że latam jak mewy trójmiejskie przy mocnych wiatrach
Chwytam za jej ,,zwężenie" słychać w rymach pełznie gad
Jak z papierosa ja strącam namiętność za balustradę z jej miękkich ust
Jeszcze nie przyszła ma pora na echo więc cicho patrzę jak leci w dół

[REFREN] x2
Dziewoszki pytają kak u Ciebia?
U mnie jesio nie haraszo, ale twój akcent robi taki mi wajb
Że chcę go słyszeć całą noc