Released: November 24, 2014
Songwriter: AdMa
Producer: Zdolny
[Refren]
Czuję przywilej, to mój confiteor
W momencie łapię ostrość kubicznych form
Bez wernisaży, na murze twarzy art deco
[Zwrotka 1]
Moc czuję, gdzie jest warszawska Bohema?
Będę enfant terrible polskiego podziemia
Czas niech mnie goni Stoker z Shelley gaszą światła
Zanim Słońce wstanie, stanę się twórczynią Frankensteina
Ars- Daj, daj się ponieść, popijając razem ze mną łyk czystej na zdrowie
Egzaltując razem ze mną nurt noir, w nim tonę
Chłonąc niezależność, sprzeczność, swobodę
Dzisiaj nie oszukuj pragnień, dla mnie daj się nocy ponieść
Trzymając szkła, mocno mocno zapałki przy papierosie
Ogień płonie, nektar w dłonie, niech pochłonie nas ta noc
Z neonami surrealizm tworząc wciąż
[Refren]
Zostawiam sen, chcę poczuć tlen, przez krótką chwilę, chwilę
Zostawiam dzień, ty czujesz też, nokturnu siłę x2
[Zwrotka 2]
Pu Puccini, cy-ganeria, dźwięki miasta, akt — numer 2
Awangarda w naszych myślach, kontrowersja w naszych gestach
Nikt nie może nas okiełznać, wyzwać, zbesztać
Szekspirowski spektakl — noc letnia
Nasza wersja, filisterstwo zniechęca
Wyobraźnia a a, jest potrzebna
A w nokturnu pejzaż, wsiąkniemy jak w blejtram
A w nokturnu pejzaż, wsiąkniemy jak blejtram
[Refren]
[Zwrotka 3]
Czujesz moc, do wolności, jest tak
Czujesz moc, to energia, jest tak
Czujesz moc inspiracji, wszechświat
To ambrozja słów i mgła szaleństwa
Za artystów o różnych profesjach
Za artystów w różnych miejscach
Za artystów o różnych profesjach
Nalej, wypij, poezja x3
[Refren]
[Tekst - Rap Genius Polska]
Czuję przywilej, to mój confiteor
W momencie łapię ostrość kubicznych form
Bez wernisaży, na murze twarzy art deco
[Zwrotka 1]
Moc czuję, gdzie jest warszawska Bohema?
Będę enfant terrible polskiego podziemia
Czas niech mnie goni Stoker z Shelley gaszą światła
Zanim Słońce wstanie, stanę się twórczynią Frankensteina
Ars- Daj, daj się ponieść, popijając razem ze mną łyk czystej na zdrowie
Egzaltując razem ze mną nurt noir, w nim tonę
Chłonąc niezależność, sprzeczność, swobodę
Dzisiaj nie oszukuj pragnień, dla mnie daj się nocy ponieść
Trzymając szkła, mocno mocno zapałki przy papierosie
Ogień płonie, nektar w dłonie, niech pochłonie nas ta noc
Z neonami surrealizm tworząc wciąż
[Refren]
Zostawiam sen, chcę poczuć tlen, przez krótką chwilę, chwilę
Zostawiam dzień, ty czujesz też, nokturnu siłę x2
[Zwrotka 2]
Pu Puccini, cy-ganeria, dźwięki miasta, akt — numer 2
Awangarda w naszych myślach, kontrowersja w naszych gestach
Nikt nie może nas okiełznać, wyzwać, zbesztać
Szekspirowski spektakl — noc letnia
Nasza wersja, filisterstwo zniechęca
Wyobraźnia a a, jest potrzebna
A w nokturnu pejzaż, wsiąkniemy jak w blejtram
A w nokturnu pejzaż, wsiąkniemy jak blejtram
[Refren]
[Zwrotka 3]
Czujesz moc, do wolności, jest tak
Czujesz moc, to energia, jest tak
Czujesz moc inspiracji, wszechświat
To ambrozja słów i mgła szaleństwa
Za artystów o różnych profesjach
Za artystów w różnych miejscach
Za artystów o różnych profesjach
Nalej, wypij, poezja x3
[Refren]
[Tekst - Rap Genius Polska]
- A. Wraca Późno (2014)
- Cyklotymia
- Pomarańczowy banger
- Skandal
- Niebezpieczna przestrzeń
- Tramwaj zwany pożądaniem
- Femme Fatale
- Syrena
- Bum Bum
- Gdy skrzydła w popiele
- Mitologia
- Nic się nie zmienia
- Lity
- Ważniejsze niż lęk
- Golden Ratio
- Studyjna duszność
- Jakoś się dogadamy
- Ile jeszcze
- Nie musisz
- Dobrze, Dobrze
- Nie wnikaj
- Potrzebuję
- Virginia
- Wakacyjny Numer
- Jak To Jest